sobota, 28 grudnia 2013

Obóz Miłości część 25

~Monika~
Wszyscy się śmiali. Gdyby tylko wiedzieli...Nie. Ja zostanę sama ze sobą. To moja tajemnica. Nagle odezwała sie ta ruda.
- A ty? Co ty tu jeszcze robisz? Idź stąd!
Poszłam sobie. Nienawidziłam jej, ale teraz nie miałam nastroju na głupie kłótnie. Weszłam do domku który dzieliłam z Martiną i Dorą. Kiedy byłam w korytarzu usłyszałam ich głosy.
- Słuchaj nie możemy o tym nikomu powiedzieć! Zamkną nas w pokoju bez klamek w kaftanach bezpieczeństwa!- wykrzyknęła Dora.
- Ale ja nie wytrzymam! Posłuchaj może nie jesteśmy jedyne?-odparowała Martina.
- Ale komu chciałabyś powiedzieć?
- Może na początek mi-wtrąciłam wchodząc do pokoju. Niemożliwe aby one skrywały tą samą tajemnicę co ja.
- Czekaj. Zajdzie słońce to zobaczysz- powiedziała cicho Dora. I rzeczywiście. Kiedy zaszło słońce wszystkie zaczęłyśmy się zmieniać. Po chwili ja miałam na sobie długi, zielony płaszcz i kaptur narzucony na głowę. Martinie włosy się splatały w warkocz. Miała na sobie srebrny kombinezon. Uszy wyglądały na elfie. Dora miała na twarzy silna tapetę. Biała twarz, róż... Jeszcze miała na sobie kimono, czarne buty na niskim obcasie i białe rajstopy. Wypisz, wymaluj chińska gejsza! czyli jednak. To samo! No way! za dużo informacji, mózg si przegrzewa!
- Okeej. Trochę dziwnie się czuję. Wy też to macie?- pierwszej udało mi się odzyskać głos. Kiwnęły głową.
- Któraś ma jakąś upierdliwą... Nazwijmy to... Zdolność?- zapytałam.
- tak. Sama zobacz. ale lepiej wyjdźmy na dwór. Nie chcę znowu czegoś zepsuć- mruknęła martina. OK, czemu nie? Wyszłyśmy na dwór. Martina zamknęła oczy. Wokół jej rak zaczęła się tworzyć srebrna kula. Nie, wróć/ Nie wokół tylko Z DŁONI!! Kiedy okrąg przybrał już wielkość piłki do ręcznej Martina wykonała taki ruch jakby chciała odepchnąć od siebie kulę. Okrąg "oderwał się" od rąk dziewczyny i poleciała w dal. Spojrzała na mnie z pewnym strachem w oczach. Skinęłam głową i uśmiechnęłam się pocieszająco.Wtedy Dora dotknęła swojej głowy trzema palcami z obu stron. Wokół niej pojawiła się fioletowa poświata. Wtedy głaz ważący chyba a tonę podniósł się i poleciał w ślad za kulą. Telekineza.  Teraz dziewczyny spojrzały na mnie. Wzięłam zioła które miałam w torbie. Była zielona toteż była wręcz niezauważalna na tle szaty. Wyjęłam z niej zioła i maleńki kociołek. Zaczęłam ubijać tłuczkiem rozmaryn i szałwie. Dodałam do tego szczyptę mięty. Dałam trochę cukru trzcinowego dla smaku. Dolałam gorącej wody z butelki która również była w torbie (zagadką dla mnie pozostanie jak to wszystko mieści się w zwykłej, płóciennej torbie). W końcu to wszystko stwardniało. Zrobiłam pastylki na zapomnienie. Nie dałam im spróbować choć bardzo chciały. Wtedy usłyszałam za nami krzyk Soni.
- Martina! Dora! Monika! Chodźcie do nas! Trzeba Wam coś wytłumaczyć!
***
OK. Opo jest!!! Cieszymy się! Dedyk dla wszystkich czytających!!!! 
Yumi

piątek, 27 grudnia 2013

Ogłoszenia!

Uwaga!! Ogłoszenia parafialne!!!!
1. Następne opo w narracji naszej ukochanej Miss Wścibskości
2. Proszę powiedzcie nam co Wam się do tej pory podoba w blogu
3. Zmiana mojego nicka (tak wiem znowu... tez was kocham :) )
Kosmiczna  Malina --------> Yumi
Koniec ogłoszeń!!!!!
Yumi
  

poniedziałek, 2 grudnia 2013

obóz miłości część 2 części 24

Patryk
Patrzyłem zdziwiony na tą scene.
-Ja się zdziwię?!-krzyknęła Monika- Ciekawe czym? Cyba tylko...- i zaczęła coś szeptać pod nosem doprowadzając Julę do szału. Po chwili zawiał ostry wiatr i wszystko było by normalne gdyby nie to że Miss Wścibskości musiała się czegoś złapać aby nie odfrunąć, a Julia stała spokojnie jakby nic nie czuła. Zauważyłem że ziemia powoli zmierza w kierunku jej rąk.
-Wiedźma!!!- wydarła się Monika. W tym momencie na około niej powstał wirujący okrąg z ziemi. Nie wiedziałem czy to Caroline tak kieruje wiatr, czy Jula ziemie.
-Nigdy! Więcej! Nie! Będziesz! Nas! Podsłuchiwać!!!!- wykrzyczała Julia. I w tym momencie rozpętało się piekło. Pośród ziemi ukazał się czarny kaptur. Po pięciu sekundach usłyszałem wrzask Juli:
-Uciekajcie!!!! To Ciem...- nagle wszystko zamarło. Na polance stała tylko Monika.
-A gdzie Sophie?- zapytałem. Odpowiedziała mi cisza. Nagle zauważyliśmy jak po niebie  leci Sophie przeistoczona w anioła z Julą.
-Żyją.-zauważył mądrze Damian
-Czemu nie pomogliśmy Sophie tylko staliśmy tu jak ciołki?- Zapytała Caroline.
-Nie ciołki tylko kołki...- zauważył Piotrek. Wiedziałem że za moment się posprzeczają.
-W naszym wypadku akurat bym się nie zgodziła!- wykrzyknęła Caroline
-A ja owszem!- wrzasną Piotrek. "Teraz coś wtrąci Sonia"- pomyślałem
-Dobra! Koniec!- przeszkodziła im Sonia.
-Wiedziałem że to powiesz!- Wykrzyknąłem. Wszyscy spojrzeli się na mnie z politowaniem.
-Ciekawe skąd.- Wtrąciła Sophie i Julia wchodząc do pokoju.
-Mówiłem że żyją!- Powiedział Damian, a my wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

Dedyk dla Api.
Komentujcie! <3 br="">

                                                                                                                         Bastet

czwartek, 28 listopada 2013

obóz miłości część 24

Damian

-I co myśli?- zapytałem.
-Ciiii...- uciszyła mnie Sophie
-No dobra- jak zwykle palnąłem za dużo
-Zamknij twarz!- syknęła mi do ucha najbliżej siedząca Jula
Trwaliśmy w tej ciszy około pięciu minut i nagle Sophie się odezwała
-Usłyszała trochę za dużo ale w niebezpieczeństwie nie jesteśmy.- po chwili odezwała się Sophie
-A kto to był?- zadał głupie pytanie Patryk
-Miss Wścibskości!- powiedziała Sonia głosem "Przecież to oczywiste"
-Patryk...- zaczą mówić Piotrek- Nie dołuj!
-Każdy ma prawo zapytać!- broniła Patryka  ruda
-Dobra! Starczy!- krzyknęła Sonia
-A gdzie znowu się podziała Jula?- zapytała Sophie.  Wszyscy się rozejrzeliśmy.
-Jeszcze raz Cię na tym przyłapiemy a pożałujesz!- usłyszeliśmy daleki głos Juli. Szybko wyjrzeliśmy przez okno i zobaczyliśmy Julie dyskutującą z Moniką.       
-A co mi zrobisz?- zadrwiła Miss Wścibskości. Powoli wybuchałem...
-A się zdziwisz!- krzyknęła wściekła Julia   

Dedyk dla Marchewki Pietruszki!

Dzisiaj tylko 1 części 24  z powodów broku czasu! Mam nadzieje że się podoba i że 2 część będzie jeszcze ciekawsza!! Komentujcie!

                                                                             Bastet

piątek, 22 listopada 2013

Obóz Miłości cz.23

~Piotrek~
-Ale kogo? -powtórzyłem pytanie.
-Półludzi... Zabitych- Sonia jakby była w transie. -Tych którzy mieli wyssaną moc... Przez Ciemność-po tych słowach dziewczyna zemdlała. Na całe szczęście  zdążyłem ją złapać. Wszyscy byli przestraszeni. Dziewczyny coś szeptały. Wywnioskowałem, że Sonia nigdy nie zemdlała. Nawet wtedy kiedy wszystkie były wycieńczone ona pruła dalej. To jeszcze bardzej mnie zmartwiło. Nagle Sonia "obudziła się" z wrzaskiem.
-Co się stało?-Zapytała Caroline
-Te duchy... One ciągle szeptały mi w głowie... Opisywały swoją śmierć-powiedziała. Ale zaraz się uśmiechnęła.
-Zaraz obiad! Dajcie mi się powyżywać na Monice!-powiedziała. Caroline skinęła głową. Chyba nikt inny tylko właśnie Caro chciałaby zamordować naszą "kochaną" Miss Wścibskości.
***
Obiad był normalny oprócz tego, że zupa Damiana była zimna i chłopak tak się wkurzył, że aż mu się zupa sama z siebie podgrzała. Oczywiście Patryk to przewidział a jak! Czemu nie? Potem trafiliśmy na Monikę. Już na sam jej widok robiło mi się niedobrze. Kiedy tylko nas zauważyła zaczęła trzepotać rzęsami w stronę Patryka. Chłopak ma wzięcie.
-Siema. Czemu Soniu jesteś taka blada? Duch w ciebie wskoczył?-zapytała Monika ironicznie.
-Zostaw ją Minie!-usłyszeliśmy głosy z góry. Konkretnie dwa. Dory i Martiny dwóch przyjaciółek Soni i Sophie. Po minie Moniki widać było jej wściekłość. Widocznie nienawidziła tego przezwiska. Ale lepsze to niż bycie wysadzoną w powietrze przez Carolin.
-Odwalcie się. A ty? Ciebie nie znam-w tej chwili Miss Wścibskości spojrzała na Kubę. Zupełnie o nim zapomnieliśmy.
-Znasz mnie. Ze szkoły-odpowiedział dziwnym głosem pustelnik. Monika chyba sama w to uwierzyła. Dla mnie Spoko. Nie mam więcej pytań. Mała Miss Wścibskości odwróciła się i poszła. Już nic mnie nie zdziwi.
-Dzięki Dora! Dzięki Martina!-krzyknęła Julia.
-Nie ma za co!-odkrzyknęły dziewczyny.
***
Tym razem poszliśmy do naszego domku aby porozmawiać. Tylko że Damian (który wszedł pierwszy) krzyknął do nas:
-Chłopaki! Zajmijcie się dziewczynami a ja tu ogarnę bo jest jak...
-Dobra, nie dokańczaj! Wiemy jak jest! Większość to twoje rzeczy!-przerwał mu Patryk.
Czekaliśmy dziesięć minut aż Damian nas wpuścił. Było znacznie lepiej niż poprzednio.
-Ma ktoś pomysł co zrobić z tym kamieniem?-zapytałem gdy już wszyscy usiedli.
-Cicho! Ktoś nas podsłuchuje!-krzyknęła Sophie.-Słyszę jej myśli.
***
Dedyk dla Snooky (kurczaczek 108).
Kosmiczna Malina

czwartek, 21 listopada 2013

obóz miłości część 22

Sophie
Gdy weszłam z Ziemkiem do pokoju, zastałam dziwną sytuacje. Dziewczyny leżały w łóżkach, chłopcy ciągnęli je za nogi,a w tle leciała spokojna muzyczka, jakby przed chwilą zrobili sobie dyskotekę. Piotrek ciągną Sonie, Patryk Caro, a Kuba i Damian: Julie.To był dziwny widok. Wszyscy stali jak w stop-klatce, łącznie ze mną i Ziemkiem. Po około pięciu sekundach chłopcy szybko puścili dziewczyny, a Ziemek odchrząkną.
-Czy ktoś mi raczy powiedzieć co tu się dzieje?
-Boooo...- zaczęła Caro
-My...- przechwyciła zadanie tłumaczenia Julia- No... Tańczyliśmy...- Julia spojrzała się błagalnie na Sonie. Jej wzrok znaczył "ratuj!", Sonia z kolei posłała jej spojrzenie pod tytułem: "Ale jak?"
-Sobie...- Sonia podjęła się jednak próbie tłumaczenia tej całej nie korzystnej dla nich sytuacji- No... Sobie tańczyliśmy...
-Bo my sobie tańczyliśmy.- złożył naszą odpowiedź Piotrek.- I...- dalej nie umiał wykombinować
-I...- przechwycił Damian- Tak wyszło...
-Powtórzcie tak abym zrozumiał.- zażądał Ziemek
-Bo my sobie tańczyliśmy i w ten sposób powstał cały harmider- Wytłumaczył Kuba
-Mam rozumieć że tańczyliście na łóżku?- zapytał prawie się śmiejąc Ziemek
-Nie!- Krzyknęliśmy na raz. Ja też powoli zaczynałam się śmiać.
-To jak znaleźliście się w łóżku?- pytał Ziemek z coraz większym rozbawieniem.
-To chłopcy tu przyleźli!- Wrzasnęły jak na trzy cztery Julia,Caro i Sonia.
-Chłopcy wam się wpakowali do łóżka?- zapytał śmiejąc się otwarcie- Chłopcy nie wypada!!!- Po tych słowach wszyscy się tarzali ze śmiechu. Nagle zawiał zimny wiatr. Pomimo zamkniętych okien. Wszyscy jak na komendę zastygliśmy w bezruchu. Na dwie sekundy nastała cisza. Lecz ja wiedziałam że to nie koniec przykrych przygód.
-Sophie! Odejdź od drzwi!!- usłyszałam wrzask Patryka szybko podbiegłam do nich. I dobrze zrobiłam bo idealnie gdy wskoczyłam na łóżko, drzwi otworzyły się z hukiem.
-Matko!!! Ratujcie się!!!- usłyszałam wrzask Soni
-Sonia! Co tam widzisz?!- wyszeptał  Ziemek w kolejnej chwili ciszy.
-Teraz już nic.- Szepnęła- Ale było ich mnóstwo...
-Ale czego?- zapytałam
            
                                                                                                            Bastet             

Dedyk dla Kosmicznej Maliny aby się nie obrażała.... Masz dedyka!!! I jeszcze dla mrocznej Kiwi.
 Komentujcie! <3 br="">

niedziela, 10 listopada 2013

Obóz Miłości część 21

~Caroline~
Na szczęście się udało. Wszyscy się cieszyliśmy i podczas drogi powrotnej jak i teraz.
-Caro!- Jula wymyśliła skrót i od tej pory tak na mnie mówią- Ogarnij Damiana!- Wrzasnęła. Zamiast mnie spojrzała Sonia i razem z Julą pierw się pierwszorzędnie załamały a potem zaczęły się śmiać jak wariatki.
-Wole nie!- odkrzyknęłam, pomimo to odruchowo spojrzałam i uznałam że wszyscy powariowali. Damian i reszta chłopaków urządzili sobie party hard w holu. Już po sekundzie tarzałam się i załamywałam na zmianę z Julą i Sonią nad tańcem chłopaków. Bolał mnie brzuch od śmiechu i dziewczyny chyba też. Poznałam po ich minach. Ku mojemu zdziwieniu chłopcy nie wydawali się zmęczeni.
-Jula!!!- wydarł się Piotrek
-Co?- zapytała próbując się ogarnąć
-Dzwoń po Kubę.- powiedział zatrzymując się na chwile
-Po co?- zapytałyśmy wszystkie trzy. Damian i Patryk nadal bansowali.
-Potem się dowiesz ale będziesz mi wdzięczna!!!- znowu musiał zacząć krzyczeć, bo Damian podkręcił głośność w swoim telefonie. Jula wzięła telefon, ruchem ręki nas przywołała i zaczęła dzwonić. Podeszłyśmy od niej ciekawe jak się przywitają. Już dawno ogarnęłyśmy że już wszystkie trzy mamy... jak by to nazwać... wybranków? Chyba najbardziej pasuje. Niestety nie zdążyłyśmy na powitanie się Kuby i Juli, tylko zauważyłam jak Julia spłonęła rumieńcem. Po chwili podbiegł Damian wyrwał Juli słuchawkę i wrzasną;
-Wbijaj stary!!!!! Od domku dziewczyn!- po chwili nastała cisza. Damian posłuchał wypowiedzi Kuby, a my znowu tarzałyśmy się ze śmiechu.-Co Cię, stary, obchodzi czy one chcą żebyś przyszedł czy nie!- darł się dalej Damian. Po chwili ciszy się rozłączył.- Załatwione...- mrukną zadowolony. I wrócił do dalszego rozśmieszania nas poprzez swój taniec.

                                                               ***

Po pięciu minutach przyszedł Kuba. Idealnie podczas jego wejścia piosenka z szybkiego rytmu zmieniła swój rytm na powolny. Kuba szybko wpasował się w towarzystwo i razem z chłopakami zerkną na nas pod tytułem "zatańczysz?". A dokładniej to: Patryk na mnie, Piotrek na Sonię, Kuba na Julę, a Damian który nie ogarną po co przyszedł Kuba, myśląc że Jula jest bez pary również spojrzał na nią. Szybko zauważyłam problem i czekałam aż się sam rozwiąże.
-Nie!!!- Wrzasnęłyśmy i schowałyśmy się pod kołdrę. Po chwili chłopcy podeszli do nas zaczęli nas wyjmować spod kołdry. Gdy byłyśmy w połowie pod kołdrą, a w połowie poza wszedł Ziemek razem z Sophie.

Komentujcie!!!!

Dedyk dla Mrocznej Kiwi i Kosmicznej Maliny.

Bastet :3 

środa, 30 października 2013

Przepraszamy za opóźnienia!

Przepraszamy, że tak długo nic nie było, ale nie miałam swojego laptopa ;)

                                                                                Api ^^

sobota, 12 października 2013

Obóz Miłości cz.20

~Julia~To było straszne. Mało brakowało, a Ciemność przeze mnie by się dowiedziała pod jakim drzwem leży kamień.
- Teraz to musimy go wyprzedzić- powiesdziała Sonia.- Jula prowadź.
- Nie. Skoczymy po Kubę i wyruszamy- powiedziałam z niezwykłą u mnie zaciętością.
- OK- powiedzieli wszyscy. I poszliśmy
                                                                   ***
+
Wyruszyliśmy w las(po Kubę skoczyliśmy po drodze). Na początku nieźle mi szło. rzeczka,lasek... Ale potem zmęczone Sonie i Caroline Piotrek Patryk nieśli na barana.A byliśmy dopiero w połowie drogi!!!
                                                                ***
Doszliśmy do polanki, gdzie według mnie był kamień Angrabasu. Pozostało pytanie: które to drzewo? Myślałam o brzozie,ale na polanie było ich z milion i jeszcze trochę!!!
- To Jula... Które to drzewo?- zapytał Piotrek.
- Nie wiem. Brzoza...-jęknęłam.
- Czyli któreś z tych sexy albinosek ma w sobie niespodziankę?- zapytał Damian.
- Tak!!- powiedziawszy wszyscy ze śmiechem.
I tak przeszukiwaliśmy każdą "sexy albinoskę". Liczyliśmy każde dzrewo. Wkońcu zostały dwa.
- To kto ryzykuje?- zapytała Sophie. wszyscy spojrzeli na mnie.
- Ale czemu ja??- zapytałam wkurzona.
- Bo ty jesteś czarownicą Ziemi- powiedział Patryk.
- Dobra. ale zamknijcie się. Muszę się skupić- powiedziałam.
Zamknęłam oczy i skupiłam się na głosie Ziemi. Próbowałam sobie wyobrazić kamień. Według Ziemi był jak wielki szmaragd. Skupiłam się na Pulsie. Mocne bicie biegło od brzozy po lewej. Otworzyłam oczy.
- Drzewo po lewej- powiedziałam.
Sięgnęłam do dziupli i wyciągnęłam stamtąd wielki "szmaragd". kamień Angrabasu.
- Dobrze vię Ziemek wyszkolił- usmiechnął się Kuba. Poczułam sie ważna i nagrodzona
- Ale teraz spylamy do obozu. Nie chcę spotkać naszego przyjaciela bez mózgu - powiedział Damian.
- OK. Ale jak spotkam Monikę to obiecuję,tak ja watry poniosą,że wpadnie do Atlantyku- powiedziała Caroline. I w szampańskich humorach wróciliśmy do obozu po drodze odprowadzając Kubę do domu.

                                                                 ***
       I jak? To zdanie o albinoskach pisała Malina.;) Pozdro   komentujcie!!                                                             Kosmiczna Malina i Api^











Obóz Miłości cz.19

Sophie

Na pytanie Juli nikt nie odpowiedział. Po paru minutach odezwała się Caroline:
-No jutro nas poprowadzisz...- pomimo jej odpowiedzi nikt się nie odezwał.- Julia!- Caroline zamachała ręką przed Julii twarzą.
-Co?- ocknęła się a wraz z nią wszyscy inni. Tylko ja i Caroline nie odpłynęłyśmy
-Sophie?- zapytała Sonia
-Co?
-Dlaczego dłubałaś mi w myślach?- kontynuowała swoją wypowiedź Sonia. Wmurowało mnie. Ja? Im? Dawno już przestałam, musiało jej się zdawać.
-I mi?- dodał Piotrek. Co??? Głowa mi pękała. zmówili się za to co im powiedziałam? To nawet nie było nie miłe, tylko żartobliwe!!
-Ja też to czułem.- poparł ich Damian. Czy oni wszyscy muszą być aktorami?!
-Sophie...- zaczęła Caroline- Rozmawialiśmy o tym...- no nie! Zaraz się okaże że przegrzebuje myśli wszystkich na okoł... Zaraz...
-O matko!!!- krzyknęłam głośniej niż zamierzałam.- Kto to czół?
-Ja...-powiedziała zdezorientowana Julia
-I ja...- Piotrek też był zdziwiony
-Ja też...- Sonia miała bardzo duże i bardzo zdziwione oczy w tym momencie. Damian nie śmiało podniósł rękę.
-A co?- zapytała Caroline
-Kto ma wszystkie moce?- zaczęłam ich naprowadzać. Wszystkie dziewczyny od razu pobladły.
-Czy właśnie chcecie mi powiedzieć że Ciemność dłubała mi w łbie?- zapytał przerażony Damian.
-Bardzo możliwie- powiedziała Caroline
-O cym myśleliście?- zapytałam
-Jestem idiotą!!!- wydarł się Damian- O kamieniu Angrabasu...- Dodał załamany już cicho. Wiedzieliśmy że to nie jego wina.
-Jutro jak najwcześniej wyruszamy.- padła decyzja
-Julia?- Zapytał Patryk dotychczas milczący. Kiwnęła głową na znak że usłyszała. Zauważyłam że płacze.- Czy ty.. Czy ty myślałaś o drodze do kamienia?- wyrzucił to z siebie na niejednym wydechu. Teraz wszyscy naprawdę poczuliśmy się zaniepokojeni. Wszyscy czekaliśmy na odpowiedź.
-Tylko o tym gdzie... Pod którym drzewem...- powiedziała przez łzy. Odetknęliśmy z ulgą.
-Okej...- Caroline i Patryk pocieszali Julię, gdy Piotrek próbował wydusić z siebie o czym myślał.
-Wie gdzie jesteśmy... Myślałem o obozie, naszym domku a nawet o waszym pokoju.

                              
                                                        Bastet^^

sobota, 5 października 2013

Obóz Miłości część 18



 ~Julia~
Byliśmy w domku gdy ktoś zapukał do drzwi. Piotrek wstał wkurzony i podszedł do nich. 
-Wpuście mnie.- zażądała osoba stojąca za drzwiami.
-A niby dlaczego?- zapytał Damian
-Bo jestem waszym wychowawcą!!!- krzyknął  jak się domyśliliśmy Ziemek
-Już, już… Nie denerwuj się!- krzyknął Piotrek otwierając drzwi.
- Dzięki za uratowanie.- powiedział Ziemek wchodząc do domku. Wszyscy się zawstydziliśmy. Dziwnie było słuchać tych słów od Ziemka.
-Nie ma problemu…- powiedziałam.
-Mam do was prośbę.- powiedział
-Jaką?- zapytała Sophie
-Za jeziorem- powiedział i spojrzał na nas- pewnie nie wiecie o jakie jezioro mi chodzi?
-Chyba kojarzymy…- powiedziałam i poczułam że znowu robię się blada na myśl o tym zdarzeniu. Caroline też nie wyglądała dobrze.
-No… Wiecie…- nie wiedział jak nam wytłumaczyć- Tamto w kształcie parówki.- wszyscy pokiwaliśmy głowami że rozumiemy- Tam mieszka pustelnik Kuba. Znacie gościa?
-Oczywiście że znamy!- krzyknęła Sonia
-A skąd ?- zapytał zdziwiony
-Z życia.- powiedział Patryk
-Ale z ciebie filozof…- zachichotała Caroline
-Dobra, dobra…- mruknął  zdezorientowany Ziemek
-A gdzie Piotrek?- zapytał Damian
-A gdzie Sonia?- zapytałam
-O co chodzi?!- krzykną Ziemek
-Cicho!- ktoś krzyknął. Usiadłam na łóżku i czekałam na dalszy ciąg wydarzeń. Po chwili powstał  jeden, wielki  harmider.  Słyszałam tylko wrzaski; Cicho!, Sonia?, Piotrek?, Ziemek?, Zadanie!. itp.
-Miałeś nam dać zadanie!- krzyczała Caroline ciągnąc Ziemka za rękaw.
-CICHO!!!!-  wydarł się Ziemek. Wszyscy ucichli lecz nie z powodu rozkazu, lecz z zdziwienia że  Ziemek potrafi tak wrzasnąć.- Chcecie się dowiedzieć jakie mam dla was zadanie czy nie?!- wszyscy milczeliśmy więc Ziemek kontynuował- Musicie pójść nad to jezioro o którym wam mówiłem i znaleźć kamień Angrabasu
-Co?- zapytaliśmy wszyscy zgodnie (Piotrek i Sonia już z nami byli)
-Jest to kamień który po rozpuszczeniu w wodzie z źródła prawdy tworzy eliksir regeneracji.  Jeden taki kamień starcza dla siedmiu osób.
-I jak my mamy to znaleźć?- zadał dobre pytanie Damian
-Myślę że Julia pomoże. – powiedział z uśmiechem Ziemek.
-Jak zawsze.-powiedziałam- Ale jak byśmy mogli wystartować jutro to była bym wdzięczna.
-Jasne.-powiedział Ziemek. Po tych słowach zapadła cisza więc Ziemek dodał-Pa!- i już go nie było.

                                                                                  ***
-No…- zaczęłam- To gdzie byliście?
-Patrzyliśmy czy nikt nie podsłuchuje.- wyjaśniła Sonia
-Jasne, jasne…- zażartowała Sophie.  Piotrek się roześmiał a Sonia naburmuszyła.-No już…- Sophie przytuliła Sonię. Ta się szybko od fochała i ją też  przytuliła. 
-I co?- zapytała Caroline
-Nikogo nawet w pobliżu nie było.- zapewnił Piotrek.
-Kamień z serca…- mrukną Damian
-A co z tym kamieniem?- zapytałam.

                                                                            Bastet :3 i przysypiająca obok Api ^^

sobota, 28 września 2013

Obóz Miłości część 17


~Sophie~
Usłyszałam myśli Ciemności : ,,Czyjej mocy jeszcze nie mam? Przydałby mi się dar wróżenia.’’
- Uwolnię Ziemka, jeśli Patryk odda mi swoją moc-powiedział.
- No chyba cię coś boli-Damian nie wyglądał na zadowolonego.
- Damian! Nie denerwuj go!- krzyknęła Julia.
- Ja tylko chcia…
- Już!!-krzyknął Patryk. I zaczęliśmy realizować plan 12d-„Ciemność w lesie”.
Ciemność (i tak zdezorientowany  przez odzywkę Damiana) patrzył się na nas jak na idiotów.
Caroline pchnęła go wiatrem, ale nie dosyć mocno, żeby się przewrócił. Tuż pod nią zaczęła trząść się ziemia i gdyby nie Patryk spadłaby do rowu.
- A więc walczmy-powiedział Ciemność.
Caroline jeszcze raz posłała na niego wiatr. Tym razem udało jej się współgrać z Julą która otworzyła pod nim ziemię. W odpowiedzi Ciemność posłał słup ognia na Sonie (która zdążyła już się przetransformować). Podfrunęła do góry lecz zdążyła oparzyć się w rękę co z kolei wkurzyło Piotrka. Po pięciu minutach Ciemność był cały mokry.
- Piotrek! Nie pamiętasz planu?!- krzyknęłam.
- To była teoria! W praktyce jest trochę gorzej- odkrzyknął.
Sonia podczas tej sprzeczki wyjęła z jednego skrzydła swoją ukrytą broń – ostre pióro- i rzuciła nim w kierunku Ziemka. Pióro natychmiast przecięło sznurek i Ziemek był wolny. Damian (i tak już nieźle wkurzony) podpalił Ciemności płaszcz. Jula go przywiązała roślinkami(w międzyczasie Piotrek ugasił Ciemność) .
- Nie tym razem!- wykrzyknął Patryk.
I zaczęliśmy się szybko oddalać od naszego wroga.
***
Kiedy Dawid zobaczył Ziemka trochę się przestraszył.
- Stary gdzie ty wpadłeś? A wy?- zapytał patrząc na nas.
- O nie…- jęknął Patryk.
Wiedziałam o kogo mu chodzi. Niestety usłyszałam jej myśli.
- No właśnie. Gdzie byliście?- zapytała Monika.
- No przecież na jagodach!- odparła Sonia.
- A mogę wiedzieć czemu macie poszarpane ubrania i wyglądacie jakby zaatakowało was tornado?
- No wiesz, jagody nie sługa. Często rosną w dziwnych miejscach.- rzekła cierpliwie Julia.
- Ale skoro byliście na jagodach to gdzie…
- Ej słuchaj! To nie twoja sprawa gdzie byliśmy, co robiliśmy i tak dalej jasne?!- krzyknęła Caroline.
- Ty tutaj ruda nie podskakuj! Nie chcesz mieć we mnie wroga!- Monika wyglądała na naprawdę wściekłą, że ktoś jej przerwał
- Chyba powinniśmy już iść. Co nie chłopaki?- spytałam szybko.
- Tak chodźmy już.- powiedział Damian popychając lekko Patryka, bo ten wyglądał jakby go wmurowało.
***
Poszliśmy wszyscy do naszego domku i zamknęliśmy drzwi na klucz.
- Monika powinna się kumplować z Ciemnością.- mruknęła Caroline.
- A skoro już o tym mowa, nie uważacie, że z Ciemnością poszło nam zbyt łatwo?- spytała Julia.
- Zbyt łatwo? Kobieto, jestem wyczerpany!- krzyknął Damian.
- Może właśnie o to chodzi.- zamyśliła się Sonia.- Może Ciemność po prostu chciał nas zmęczyć?
- Mam nadzieję, że nie. To by znaczyło, że jest jeszcze sprytniejszy niż sądziliśmy.- odparł Piotrek.- Ale muszę przyznać, że to bardzo prawdopodobne.
***

Komentujcie! ;)



                                                                       Apollo ^^ ~Selene

wtorek, 24 września 2013

Obóz Miłości część 16

~Caroline~
Wszem i wobec ogłaszam, że to najgorszy dzień w moim życiu.
- Zaraz, zaraz. Jak to : Ziemek zniknął?- Piotrek wyglądał na naprawdę przerażonego.
- No nie wiem! Poszedł na chwilę do lasu, ale nie wraca już od trzech godzin!- krzyknął Dawid.
- W którą stronę poszedł?- jeszcze nigdy nie widziałam Julii tak bladej.
- No jakoś tam…- Dawid wskazał ręką na miejsce z którego przed chwilą wróciliśmy. Wszyscy spojrzeliśmy się po sobie bardzo zaniepokojeni.
- Ale, to niemożliwe!- bardzo starałam się żeby głos mi nie zadrżał, ale wyszło dość piskliwie.- Przecież my tam byliśmy! Byśmy go zauważyli, no nie?
- A co wy tam robiliście?- spytała się Monika. No tak. Zapomniałam, że Miss Wścibskości stoi tuż obok nas.
- A co można robić w lesie?- spytała Sophie.- Chyba tylko zbierać jagody.
- Czyli tylko zbieraliście jagody tak? – Monika spojrzała po nas podejrzliwie.- To gdzie je macie?
- Damian zjadł.- odparła szybko Sonia.
- Ej! Nie wszystkie!- muszę przyznać, że Damian naprawdę dobrze udaje urażonego.
- Wiecie co? To może chodźmy jeszcze raz na te jagody, ale tym razem podzielmy je na równo.- Patryk popatrzył na wszystkich po kolei.
- Dobry pomysł.- powiedziałam.
- Zaiste, wyborny.- zgodził się Damian. Oddaliliśmy się wolnym krokiem i weszliśmy do lasu z którego przed chwilą wyszliśmy.
***
Gdy tylko weszliśmy do lasu oddaliliśmy się biegiem od obozu. Po jakiś 300 metrach stanęliśmy, próbując złapać oddech.
- ,,Zaiste’’?- spytał Damiana Piotrek dysząc ciężko.
- Spanikowałem.- odparł zawstydzony.
- Grunt, że nikt nie pobiegł z nami.- podsumowała Julia.
- Wiecie co? Niedawno cieszyłam się, że wychodzimy z tego lasu. I co? Znowu w nim jesteśmy.- Sonia wyglądała na trochę zdenerwowaną.
- No cóż. Zniknął Ziemek. Chyba wszyscy się zgodzimy, że musi być tam gdzie jest Ciemność.- powiedziała Sophie.- nawet jeśli nie został porwany, to poszedł go szukać.
Poczułam, że robię się blada. Spojrzałam na Julię i spostrzegłam, że ona też patrzy się na mnie z przerażeniem w oczach. No racja. Obie dobrze wiedziałyśmy do czego zdolny jest Ciemność, a Julia omal nie straciła przez niego mocy.
- Ale czy na pewno?- Patryk patrzył na mnie z autentycznym niepokojem. – Może on po prostu… no… no…
- Poszedł na jagody?- zadrwił Damian.- Patryk, nie oszukuj się.
- No dobra.- mruknął.
- No to chodźmy już, bo nie mamy całego dnia!- zaczęła poganiać nas Sonia.
***
Gdyby nie to, że tam był Ziemek, wrócilibyśmy się do obozu. Ale nasz nauczyciel został porwany przez Ciemność (byliśmy tego pewni). To zmieniało postać rzeczy. Szliśmy więc krok po kroku, aż doszliśmy do stawu, przy którym ostatnio zaatakował nas Ciemność. Jego widok sprawił, że dostałam gęsiej skórki. Wieczorem las wyglądał strasznie, a świadomość, że gdzieś tam czai się nasz wróg nie polepszała sytuacji. Zaczęliśmy iść w te i z powrotem wzdłuż jeziora. Kiedy obok nas zahukała sowa, Sonia tak się przestraszyła, że chwyciła idącego obok niej Piotrka za rękę. Wyglądał na zdziwionego, ale ręki nie cofnął.
Nagle Julia krzyknęła.
- Co jest?!- spytał Damian.
- Patrzcie tam!- Julia wyciągnęła drżącą rękę przed siebie i wskazała między drzewa. Spojrzałam w tamtym kierunku i serce we mnie zamarło. Do drzewa przywiązany był Ziemek.
- Ziemek!- krzyknęliśmy i podbiegliśmy do niego. Wyglądał na wycieńczonego, a na policzku miał rozcięcie.
- Dobrze, dobrze.- odezwał się za nami głos.- A teraz proszę się odwrócić i nie używać żadnych swoich sztuczek, jeśli nie chcecie mnie rozgniewać.
Powoli się odwróciliśmy i zobaczyliśmy stojącego przed nami mężczyznę w czarnym stroju.
Niestety rozpoznałam go.
To był Ciemność.
***



Komentujcie!



Apollo ^^

niedziela, 22 września 2013

Obóz Miłości część 15

~Sonia~
Wiedziałam, że coś pójdzie nie tak. Ale, żeby okazało się, że Ciemność buszuje w okolicach naszego obozu? To już była lekka przesada.
- Wiecie co?- Sophie za wszelką cenę starała się ukryć niepokój.- Krócej byłoby na piechotę.
- Ktoś wie jak dojść do Pustelnika?- spytał Piotrek.
Cisza.
- Hmmm… Chyba powinniśmy skręcić teraz w prawo.- Patryk rozglądał się dookoła, jakby szukał drogowskazu z napisem ,,Tędy do Pustelnika’’.
- A nie przypadkiem w lewo?- spytał Damian.
- Po co skręcać? Możemy iść prosto.- oznajmiłam.
- Sophie, może spróbujesz wyczuć jego myśli?- spytał Piotrek.
-Nic z tego. Za daleko.
- Może spróbujemy jakoś obudzić Julię?- wszyscy się na mnie spojrzeli.
- Wydaje mi się, że to nic nie da.- Patryk patrzył z niepokojem na nieprzytomną.
- Czyli idziemy w ciemno?- nie byłam zadowolona z tej decyzji.
- A masz jakiś inny pomysł?- tym razem musiałam przyznać Damianowi rację.
- Właściwie to nie.
- Super. Czyli pozostaje tylko kwestia w którą idziemy stronę.- Caroline popatrzyła na mnie wyczekująco.
- W prawo.- zadecydowałam.
***
Dobra wiadomość: to była droga która prowadziła do Pustelnika. Zła wiadomość: zanim tam doszliśmy minęło ładne 20 minut, zaczynaliśmy być głodni i w końcu nie wzięliśmy kanapek.
- Mam nadzieję, że Pustelnik będzie dość miły, żeby dać nam coś do jedzenia…- mruknął Damian i spojrzał z wyrzutem na Patryka.
- No co? Skąd miałem wiedzieć, że będziemy głodni?- po chwili zastanowienia mój brat odparł.- Dobra, głupie pytanie.
- Damian, nie oceniaj go tak surowo. Pragnę ci przypomnieć, że jakąś godzinę temu był jeszcze w śpiączce.- przypomniałam.
-Będziemy się tak kłócić, czy wchodzimy?- spytała Sophie i nie czekając na odpowiedź weszła do jaskini.
***
Pustelnik naprawdę umie się urządzić. Nie wiem skąd brał prąd, ale jaskinia była oświetlona mocnym światłem. Miał tam też całkiem przytulny kącik do czytania. No i (co najważniejsze) lodówkę. Fajnie prawda? On ma tam przyjemniej niż my mamy w domku obozowym! Gospodarz siedział w fotelu i coś czytał.
-Cześć Kuba.- powiedziała spokojnie Sophie. Pustelnik aż podskoczył za zdziwienia.
- O, to wy! Przepraszam za bałagan, ale nie miałem gości od… w sumie to od nigdy.
-Ojej…- trochę dziwnie się poczułam –To dosyć smutne…
- Mogę ją położyć?- zapytał Damian. Wszyscy spojrzeliśmy wyczekująco na Kubę.
-Yyyyy… Okej… - Kuba trochę się zmieszał - Jasne… Może… Hmmm… Może tam???
Damian położył Julię .
-Mieliście jakieś przeszkody?- zapytał
-Czy ty wiesz że tu buszuje Ciemność??- Zapytała Sophie
-Wiem. Jestem z nią w układzie.- Powiedział od niechcenia
-Co?!?! - zapytaliśmy. Prawdę mówiąc wmurowało nas
-Źle się zrozumieliśmy.- Wszystko mówił od niechcenia – Ja daję mu święty spokój a on mi.
Po tych słowach zapadła cisza.
-Ale tego nie daruję…- Szepnął po chwili
-Co?- zapytaliśmy jak na komendę.
-Nic, nic…- powiedział i machną ręką. Podszedł do Julii wlał jej coś niebieskiego do ust.- To z jej nowych porzeczek.
Julia otworzyła oczy i znów zamknęła.
-Julia??- zapytałam
-Co…- mruknęła.
-Już drugie uzdrowienie dzisiaj!- uśmiechnęła się Caroline.
-Jak się czujesz?- spytał Piotrek.
- Dobrze, tylko gdzie ja jestem?- spytała Julia.
- U Kuby. Całkiem tu fajnie, jak na jaskinię, no nie?- Damian patrzył tęsknie na lodówkę. Kuba musiał to zauważyć, bo uśmiechnął się i powiedział.
-Chodźcie coś zjeść.
Gdy jedliśmy odezwała się Caroline.
- Mam pytanie. Dlaczego Ciemność najpierw uśpił Patryka a nie na przykład Damiana?
- Po pierwsze: ponieważ Patryk mógłby wam mówić kiedy Ciemność uderzy. Po drugie: moc ognia mu nie potrzebna.
- Dlaczego on buszuje akurat w tym lesie?- spytał Piotrek.
- Bo wie, że tu jesteście.
- Nie strasz…- jęknęłam.
- Czemu Ciemność usypia, a nie otwarcie atakuje?- zapytał Patryk.
- Nie wiem.- powiedział Kuba.
***
Gdy wróciliśmy, od razu podeszła do nas Monika.
- Cześć Patryk! Widzę, że już ci lepiej.- powiedziała trzepocząc rzęsami. Poczułam, że jest mi niedobrze. - Mam nadzieję, że dziewczyny przekazały ci moją wiadomość.
Powiał silny wiatr.
- Nie było okazji.- powiedziała szybko Sophie.
- Och, no trudno. Ale wiesz, ze tydzień jest ta dyskoteka…
Jej dalsze słowa zagłuszył nagły powiew bardzo silnego wiatru. Co za przypadek, no nie?
- Ej! Ludzie!- usłyszałam czyjś krzyk i zobaczyłam szybko biegnącą ku nam postać. To był Dawid- jeden z członków obozowej kadry. Gdy do nas dobiegł krzyknął:
- Ziemek zniknął!
***



Komentujcie!




Apollo ^^ i Bastet :3

niedziela, 15 września 2013

Obóz Miłości część 14

Patryk
-Fuj! Co to jest?- krzyknąłem.
-To Damian- powiedział uśmiechnięty Piotrek.
- Ej!- krzyknął urażony.- Chyba jednak chodziło mu o wodę!
- A skąd wiesz?- zaśmiał się Piotrek.
- Dobra, koniec!- krzyknęła Sophie.
-Phi! Nawet nie zaczęliśmy!- Damian udawał wielce urażonego.
- To woda lecznicza, dzięki której się obudziłeś.-Wyjaśniła z wielkim spokojem Sonia.
-Dziena za informacje. –Uśmiechnąłem się.- Ale ile ja spałem?
- A jak myślisz?- spytała Caroline z miłym uśmiechem.
-Yyyyy… - spojrzałem na Julię która stała z boku i intensywnie myślała.
- 19 godzin, 5 minut i 36 sekund.- odpowiedziała.
-Phi! W wakacje potrafię spać dłużej!- prychnął Damian.
- Uważaj, bo ci jeszcze uwierzę.- powiedziała Sophie.
- A byś się zdziwiła!- Damian wyglądał na naprawdę urażonego.
- Okej, okej… -mruknąłem- wszyscy Ci wierzymy.
-Pomysły?- zapytała Sophie
-Ale na co?!?!-zdziwił się Piotrek
-Pomyśl!- wrzasnął Damian
-Skoro jesteś taki mądry to sam powiedz!- zbulwersował się Piotrek
-Ja nie wiem! To Julia jest od myślenia!- Damian nie był zachwycony propozycją przyjaciela.
-Co ja?- zdziwiła się Julia. Wszyscy spojrzeli na nią.
-Od kiedy nas nie słuchasz?- zapytałem
-Od…- Julia się zamyśliła- 5 minut i 10 sekund.
-A co robiłaś przez ten czas?- zapytała Caroline
-Hoduję nowy gatunek porzeczki. Niebieskiej.-rzekła z dumą w głosie
-Oooo… Daj spróbować.- powiedziałem. Julia prawie zabiła mnie wzrokiem.
-Jest jeszcze młoda i nie dojrzała. Ona mi powie jak będzie gotowa.- odpowiedziała z taką powagą że zacząłem się zastanawiać czy mówi prawdę. Wszyscy patrzyli się na nią zdziwieni.
-Julia… A pomysł?- zapytała Sophie.
-Chodzi Ci o tego, no… A o Ciemność!!!!- ucieszyła się że wymyśliła- Pustelnik się przyda. No wiesz Kubuś… Yyyyy… No znaczy się Kuba.- Wszyscy spojrzeli się znacząco po sobie.
***
- Julia, prowadź.- powiedziała Caroline.
-Okej!- krzyknęła radośnie.- Patryk, wziąłeś kanapki?
- Yyyyy… Nie.
- To się wracaj.- zażądała Sophie.
-Poradzimy sobie bez kanapek.- powiedziałem.
- Patryyyk… - Sonia była na skraju wybuchnięcia.
- Ale po co nam kanapki?- spytał zdezorientowany Piotrek.
- Bo ja będę głodny!- żachnął się Damian.
- Ej! Nie udawaj wróżbity!- krzyknąłem.
- Jak tam chcecie. Ale jak zgłodniejecie, to pamiętajcie, że ja chciałem wrócić.
***
Szliśmy już jakieś 10 minut. W końcu Julia krzyknęła:
- To tam!
- Gdzie?- spytałem.
- Za tamtym jeziorem.
-Yyyyy… Caroline, przenieś nas.- poprosił Piotrek.
- To nie jest takie proste! Człowieku, wiesz ile razem ważycie?- spytała Caroline.
- Ja mogę teleportować się pod ziemią.- zauważyła Julia.
- Zaraz, zaraz! Przecież ja mogę przepłynąć!- ocknął się Piotrek.
- Ja i Sophie sobie polecimy.- odparła Sonia.
- Weźcie Damiana pod ręce i przelećcie z nim.- zaproponowałem.
-Ok.- zgodziły się dziewczyny.
- O nie! Mam lęk wysokości! Nie mogę przejść z Julią?- zapytał przerażony Damian.
- Nie! To by mnie za bardzo wycieńczyło i nie mogłabym znaleźć drogi powrotnej!- stwierdziła Julia.
- To co ja mam zrobić?
- Polecisz z dziewczynami.- powiedział Piotrek i spojrzał znacząco na Damiana.
- Piotrek, ogarnij się!- krzyknęła Sophie.
- A co ze mną?- zapytałem.
- Nie udawaj, że nie wiesz!- powiedziała Sophie.
- Caroline, udźwigniesz mnie?- spytałem rudej.
- Z tego co pamiętam, na treningach nie miałam z tym problemu.- odpowiedziała uśmiechnięta.

***
Kiedy już wszystko było gotowe, pierwszymi którzy mieli lecieć byli: Sophie, moja siostra i Damian.Po nich miał przepłynąć Piotrek. Po nim miała startować Julia. Kiedy dopłynął pokazał żeby Julia się teleportowała chciałem jej to powiedzieć ale jej nie było.
-Julia! Julia!- zawołałem- Caroline, nie widziałaś…- i zobaczyłem że Caroline nie ma. Miałem złe przeczucia wiec poszukałem je. Biegałem w tę i powrotem i zobaczyłem je leżące pod lipą.
-Dziewczyny! Pobudka!- zawołałem
-Co?- zapytała mocno zdezorientowana Caroline.
-Co się stało?- zapytałem
-Stałyśmy i gadałyśmy kiedy coś lub ktoś… Takie, no wiesz, no… czarne..i czuć było złość tego czegoś. Przeleciało jakby… no… przez nas i tak nas wyrzuciło w powietrze że myślałam, że, no… to nasz koniec…- na koniec wybuchnęła płaczem. Niewiele myśląc przytuliłem ją mówiąc:
-Już dobrze… Chodź weźmiemy Julie i idziemy- zapewniłem ją i odwróciłem się. –Yyyyy… widziałaś Julie?
-A co?- zapytała z niepokojem
-Yyyyy… bo jej nie ma…- powiedziałem przeczuwając reakcje rudej.
-Co?!?!-krzyknęła i zalała moją bluzkę kolejnymi łzami.
-Kurcze…- przeraziłem się nie na żarty, zobaczyłem jak jakiś straszny człowiek w czarnej pelerynie trzyma rękę wysoko wyciągniętą a na jakby tarczy z powietrza unosi się nie kto inny tylko nieprzytomna Julia.
-Co??- przestraszyła się Caroline.
-Yyyyy… no nic..- próbowałem nie pokazać jej Julii.
-Mam wszystkie moce… Mam władze nad wami… Nie macie szans…- zasyczał potwór i wraz z jego zniknięciem Julia spadła na ziemie.

***

-Co to było?!-wrzasnęła Caroline.
-Nic… - skłamałem i podbiegłem do Julii. – Julia…
- Co?- zapytała słabo
-Jak się czujesz?- zapytałem, bo szczerze mówiąc wyglądało to strasznie.
-Nie najlepiej.-powiedziała- ale na pewno nie dam rady się teleportować.
-Spoko.- powiedziała Caroline przytulając Julie.- polecicie obydwoje ze mną.
-Pustelnik Ci pomoże.- uśmiechnęła się do nas i zemdlała z wycieńczenia. Caroline szybko ją przeprowadziła przez jezioro. Potem się uparła że mnie pierwszego przeniesie, a na końcu siebie. Lecz ja uparłem się że nie zostawię jej na tym końcu jeziora po którym buszuje Ciemność i przeprowadziła najpierw siebie a potem mnie
***


Komentujcie!







Bastet :3 i Apollo ^^

Nowa adminka!

Cześć! Mamy nową adminkę - Bastet :3
Nazwa wzięła się od egipskiej bogini kotów :*


Apollo ^^ i Bastet :3

piątek, 13 września 2013

Obóz Miłości część 13

- Czekaj, czekaj. Czy naprawdę jesteśmy takimi niedorajdami, że już musimy użyć jednego z darów Pustelnika?- spytałem.
- Jak widać tak.- odparła Sophie.
- Jeśli coś ci nie pasuje, to wymyśl coś innego.- odparła chłodno Sonia.
- Wiesz, że nie jestem zbyt kreatywny…- mruknąłem, na co Julia się uśmiechnęła.
- W takim razie idziemy szukać tej wody!- krzyknęła radośnie.
***
I tutaj zaczynają się schody. Mimo, że szukaliśmy wszędzie (nawet zostaliśmy w obozie, gdy wszyscy poszli na plażę) to po wodzie ani śladu. Tak jak z kluczami- gdy są potrzebne, to gdzieś wsiąkają.
- Piotrek! Gdzieś ty to zapodział?- spytała Caroline.
- Nie wiem! Ostatnio była w mojej szafce.
- Zaraz, zaraz! Dary od Pustelnika odzwierciedlają nasze moce, prawda?- spytała Julia.
- Do czego zmierzasz?- zapytałem.
- Do tego, że Piotrek oprócz panowania nad wodą, potrafi stać się niewidzialny.
- Chcesz mi powiedzieć, że ta buteleczka jest niewidzialna i dlatego nie możemy jej znaleźć?- spytałem niepewnie.
- To ma sens.- powiedziała zamyślona Sonia.
- Super, ale jak my ją teraz znajdziemy?- spytał Piotrek.
- Przecież sam powiedziałeś, że ostatnio woda była w szafce, prawda? Więc pewnie nadal tam jest, tyle, że niewidzialna.- powiedziała Sophie.
W tym momencie wyobraziłem sobie co by było, jakby ktoś nas podsłuchał. No cóż, na pewno minę miał by nieziemską. Zobaczyłem, że Sophie patrzy się na mnie dziwnie. Jej spojrzenie wyraźnie mówiło ,, Serio? Nie masz o czym myśleć?’’
***
No więc poszliśmy z powrotem do naszego domku. Piotrek podszedł do swojej szafki i zaczął w niej grzebać. Miałem wielką ochotę podejść do Patryka i obudzić go poduszką, ale wiedziałem, że to nic nie da.
- I co, masz?- spytała Caroline.
- Jeszcze nie, ale zostały mi dwie szuflady do sprawdzenia.- odpowiedział jej Piotrek.
- Lepiej się pośpiesz.- doradziła Sophie.- za 10 minut, jest kolacja.
-To nie jest takie proste. Pragnę przypomnieć, że ta buteleczka jest niewidzialna.
Nastała chwila ciszy.
- Mam!- krzyknął Piotrek i wyjął rękę z szafki. Chwilę później trzymał w niej małą, niebieską buteleczkę.
- Czyń honory domu.- powiedziałem do niego.
- Wielki to dla mnie zaszczyt.- odpowiedział Piotrek z bardzo poważną miną. Za jego plecami Sonia parsknęła śmiechem. Piotrek podszedł do Patryka z niepewną miną.
- Eeee… Co ja mam tak właściwie zrobić?
- Chyba wlać mu trochę do ust, ale głowy nie dam.- powiedziała Julia.
- No cóż, trzeba spróbować.- stwierdził Piotrek i wlał Patrykowi do ust trochę leczniczej wody.
Staliśmy przez chwilę w milczeniu.
- Nie mówcie mi, że to nie zadziałało.- mruknąłem. Jakby na zawołanie Patryk zaczął kaszleć i otworzył oczy.



Komentujcie!






Apollo ^^

poniedziałek, 9 września 2013

Obóz Miłości część 12

Zacznijmy od początku. Poranek zaczął się tak jak zwykle (czyli Damian zaczął rzucać poduszką we wszystko co się rusza), ale sprawy zaczęły się komplikować, jak próbowaliśmy obudzić Patryka. Na początku się nie zdziwiłem, że nie wstał (chłopak ma mocny sen), ale jak nie mogliśmy go obudzić od dziesięciu minut, zaczęliśmy się poważnie denerwować. Sophie musiała to wyczuć, ponieważ chwilę później do pokoju wparowały dziewczyny. Sonia wyglądała jak siedem nieszczęść, więc niech Damian przestanie stroić do mnie miny! Przecież musiałem ją pocieszyć.
Milczenie przerwał Damian.
- Hmmm… Chyba powinniśmy iść na trening.
- Chyba tak.- Julia odgarnęła ciemne włosy z czoła.
- Sonia?- Damian spojrzał na blondynkę.
- Tak, chodźmy.- powiedziała z wymuszonym uśmiechem.
***
Na treningu wszyscy udawaliśmy, że wszystko jest w porządku, a Julia i Damian ciągle opowiadali jakieś kawały. Dowiedzieliśmy się, że brak opanowania źle wpływa na nasze moce.
- Musicie być spokojni.- powiedział mówił Ziemek.- Inaczej wasze moce mogą wymknąć się wam spod kontroli.
- Super! Kolejny powód do niepokoju!- krzyknął zdenerwowany Damian.
-Ej, ej! Spokojnie, bo podpalisz drzewo, które wyhodowałam.- Julia czule spojrzała na młodą brzozę.
Na rękach Damiana zatańczył płomień.
- Jeśli chcesz mi powiedzieć, że to nasze największe zmartwienie…- zaczął Damian.
- O nie! Nie będziecie się teraz kłócić!- krzyknąłem.
- A to niby czemu?- spytał Damian.
- Bo teraz idziemy na obiad.
***
Cóż, teraz żałuję, że poszliśmy na ten obiad. Wszystko było w miarę normalnie, ale do stołu podeszła pewna wścibska dziewczyna- Monika.
- Ej, a gdzie jest Patryk?- spytała Sonii.
- Ymm… On źle się czuje i nie mógł przyjść.- odpowiedziałem za nią.
-Szkoda, bo wiecie, za tydzień jest ta dyskoteka i chciałam go zaprosić. Przekażecie mu to?- spytała i nawet nie czekając na odpowiedź odeszła. Zobaczyłem, że Sophie zerka w stronę Caroline. No cóż, delikatnie mówiąc ruda nie wyglądała najlepiej.
***
W drodze do domków Caroline była tak zamyślona, że prawie wpadła na drzewo. Nagle zatrzymała się.
- Pamiętacie tego Kubę, co dał nam różne rzeczy?
- No jasne, a co?- spytałem.
- Myślę sobie, że lecznicza woda może się przydać.- powiedziała ruda.
***



I jak się podoba? Komentujcie!









Apollo ^^

sobota, 7 września 2013

Obóz Miłości część 11

- I co o tym sądzicie?- zapytałam - Z tego co pamiętam to ty tu jesteś od czytania w myślach...- mruknął Damian - To było pytanie retoryczne.- powiedziałam zniecierpliwiona. Czy on zawsze musi być taki tępy? Jak nóż Teściowej (długa opowieść z mojego życia). "Gdzie jest Ziemniak?" pomyślał Patryk. - Pewnie w domku.- powiedziałam. Wszyscy się na mnie spojrzeli. - Nie lubię jak siedzisz mi w głowie...- rzekł Patryk. - Uspokójcie się!- krzyknął Piotrek. - OK. Ale ja nie lubię jak mi ktoś siedzi w głowie! - A siedział ci ktoś kiedyś? -spytała Caroline - No do tej pory to nie. "O matko. Zachowują się jak dzieci" pomyślała Sonia. Oczywiście parsknęłam śmiechem. - Okej, nie będę wnikała kto coś pomyślał.- powiedziała Julia. I wtedy Ziemek zakradł się za Piotrka. - Hejo!- krzyknął, aż biedny Piotrek podskoczył. - Stary! Nie zakradaj się tak!- krzyknął. - Byliśmy umówieni! - Nie krzycz na nas!- krzyknęła Sonia. - Sama na mnie krzyczysz!- powiedział zirytowany Mistrz Metalu. - Przestańcie! Zachowujecie się jak dzieci!- krzyknęła Julia. *** Po godzinie ćwiczeń wszyscy byli usmoleni, w ciężkim szoku po spotkaniu duchem, oblani wodą i wyglądali jakby zaatakowało ich tornado. Caroline z dziesięć razy chciała zabić Damiana (z wzajemnością),a Sonia by zabiła Patryka duchem, ale Patryk (jak to Wróżbita) to przewidział i uciekł. Chyba duch wpadł do wody, bo nagle rozległ się plusk.I tacy zmęczeni poszliśmy spać. *** Następnego dnia obudziłam dziewczyny. - Dziewczyny wstajemy! Coś się dzieje!- krzyknęłam. - Ale co?- spytała Julia. - Nie wiem, ale czuję złe myśli z domku chłopaków!- wrzasnęłam. Wszystkie zerwały się z łóżek. - Ale, że niby któremuś z nich coś się stało?- spytała zaniepokojona Sonia. Skoncentrowałam się. "Patryk, proszę wstawaj!" usłyszałam myśli Piotrka. - Coś się stało Patrykowi!- powiedziałam patrząc na Sonie i Caroline. Nie jestem pewna która wyglądała gorzej. Ale chyba Caroline. *** Pobiegłyśmy szybko do chłopaków i wpadłyśmy do środka. - Co się stało?!- spytała blada jak ściana Caroline. - Patryk nie może się obudzić!- krzyknął Damian. - Czemu?- spytała Sonia. - Nie wiem...- szepnął Piotrek, po czy podszedł do Sonii i mocno ją przytulił. ***
I jak Wam się podoba? Komentujcie!

Apollo ^^

piątek, 30 sierpnia 2013

Obóz Miłości część 10

Nie było łatwo przeżyć ten dzień, ale jakoś się udało. Zdarzały się małe wypadki z naszą ,,mocą'', ale na szczęście nikt tego nie zauważał. Sophie cały czas chichrała się z myśli innych, Caroline kichnęła tak, że kwiatek w doniczce spadł z parapetu, Sonia raz gadała z jakimś duchem, Piotrkowi na kolacji wylała się szklanka wody, ale woda od razu do szklanki wróciła, Patryk ciągle mówił co się stanie, Damian raz tak się zdenerwował, że zaczął dymić, a dookoła mnie ciągle wyrastały jakieś rośliny. Dzień jak co dzień! Po kolacji poszliśmy posiedzieć na ławce jak siedmioro normalnych obozowiczów.

 Nagle Sophie wstała mówiąc:
- Ktoś nas obserwuje!
- Skąd to wiesz? - powiedziała Caroline.
- Słyszę jego myśli mówi" Choć do mnie"
Nagle niczym strzała, wyskoczył z krzaków chłopak ubrany na zielono i pomkną na północ.  Wszyscy pobiegli za nim.
- Mogę go zatrzymać - powiedziałam.
-Nie! - wrzasnął Patryk - Inaczej zniknie, on nas prowadzi do swojego domu w górach.
Faktycznie po paru metrach tak dobrze znane drzewa i krzewy zamieniły się w nagie skały. Wkrótce doszli do jaskini w której siedział nieznany chłopak.
- Mam na imię Kuba i jestem pustelnikiem. Władam wodą i ogniem po rodzicach.
- Ale po co nas tu przyprowadziłeś? - zapytał Piotrek.
- By opowiedzieć wam o Ciemności. Pewnego dnia urodził się pewien chłopak,  był taki sam jak wy, był Półczłowiekiem. Los obdarzył go wielką mocą.  Niestety w bibliotece znalazł Księgę Mroku, ona go zmieniła i dała mu jeszcze większą moc. Moc zabierania innych zdolności. Od tamtego czasu zwie się Ciemnością. Podróżuje po świecie i zabiera innym Półludziom moce, z każdą staje się silniejszy. Nie spocznie dopóki nie zbierze wszystkich mocy.
- Acha - jęknęła Sonia - to już wszystko?
- Nie, mam dla was jeszcze dary.
Dla Sophie perły przeniosą was tam gdzie chcecie wystarczy je zdeptać.
Dla Juli medalion z kosmicznej ziemi będziesz mogła go dowolnie przemieniać w inne przedmioty.
Dla Piotrka mam leczniczą wodę, uleczy z każdej rany.
Dla Damiana sygnet z łuską smoka, wypali dziórę w każdym materiale ale działa tylko raz.
Dla Patryka Oko Proroka dzięki niemu podwoisz swoją moc i będziesz widzieć przyszłość we śnie.
Dla Caroline cztery wiatry.
Dla Soni Czarny Krąg będzie ci potrzebny by pokonać Ciemność.- powiedział i znikną a my pojawiliśmy się przy naszym domku.






                                                                        ~Selene i Apollo ^^