czwartek, 21 listopada 2013

obóz miłości część 22

Sophie
Gdy weszłam z Ziemkiem do pokoju, zastałam dziwną sytuacje. Dziewczyny leżały w łóżkach, chłopcy ciągnęli je za nogi,a w tle leciała spokojna muzyczka, jakby przed chwilą zrobili sobie dyskotekę. Piotrek ciągną Sonie, Patryk Caro, a Kuba i Damian: Julie.To był dziwny widok. Wszyscy stali jak w stop-klatce, łącznie ze mną i Ziemkiem. Po około pięciu sekundach chłopcy szybko puścili dziewczyny, a Ziemek odchrząkną.
-Czy ktoś mi raczy powiedzieć co tu się dzieje?
-Boooo...- zaczęła Caro
-My...- przechwyciła zadanie tłumaczenia Julia- No... Tańczyliśmy...- Julia spojrzała się błagalnie na Sonie. Jej wzrok znaczył "ratuj!", Sonia z kolei posłała jej spojrzenie pod tytułem: "Ale jak?"
-Sobie...- Sonia podjęła się jednak próbie tłumaczenia tej całej nie korzystnej dla nich sytuacji- No... Sobie tańczyliśmy...
-Bo my sobie tańczyliśmy.- złożył naszą odpowiedź Piotrek.- I...- dalej nie umiał wykombinować
-I...- przechwycił Damian- Tak wyszło...
-Powtórzcie tak abym zrozumiał.- zażądał Ziemek
-Bo my sobie tańczyliśmy i w ten sposób powstał cały harmider- Wytłumaczył Kuba
-Mam rozumieć że tańczyliście na łóżku?- zapytał prawie się śmiejąc Ziemek
-Nie!- Krzyknęliśmy na raz. Ja też powoli zaczynałam się śmiać.
-To jak znaleźliście się w łóżku?- pytał Ziemek z coraz większym rozbawieniem.
-To chłopcy tu przyleźli!- Wrzasnęły jak na trzy cztery Julia,Caro i Sonia.
-Chłopcy wam się wpakowali do łóżka?- zapytał śmiejąc się otwarcie- Chłopcy nie wypada!!!- Po tych słowach wszyscy się tarzali ze śmiechu. Nagle zawiał zimny wiatr. Pomimo zamkniętych okien. Wszyscy jak na komendę zastygliśmy w bezruchu. Na dwie sekundy nastała cisza. Lecz ja wiedziałam że to nie koniec przykrych przygód.
-Sophie! Odejdź od drzwi!!- usłyszałam wrzask Patryka szybko podbiegłam do nich. I dobrze zrobiłam bo idealnie gdy wskoczyłam na łóżko, drzwi otworzyły się z hukiem.
-Matko!!! Ratujcie się!!!- usłyszałam wrzask Soni
-Sonia! Co tam widzisz?!- wyszeptał  Ziemek w kolejnej chwili ciszy.
-Teraz już nic.- Szepnęła- Ale było ich mnóstwo...
-Ale czego?- zapytałam
            
                                                                                                            Bastet             

Dedyk dla Kosmicznej Maliny aby się nie obrażała.... Masz dedyka!!! I jeszcze dla mrocznej Kiwi.
 Komentujcie! <3 br="">

1 komentarz:

  1. Super *.*
    Jak mogłaś urwać w takim momencie?!!! ;oo
    Czeakm na nexta ;3

    OdpowiedzUsuń